Kościół pw. Bożego Ciała
- Szczegóły
- Kategoria: Wrocław wczoraj i dziś
- Utworzono: sobota, 16, marzec 2013 19:22
- Agnieszka
Skrzyżowanie ulic Świdnickiej i Bożego Ciała - niepozorny, niewielki kościół. Tyle razy mijany. I kolejna niezwykła historia :) Świątynia pod wezwaniem Bożego Ciała i dawna Komandoria Zakonu Joannitów powstały na przełomie XIV i XV w., choć sama fundacja pochodzi sprzed 1300 r.
Pierwsza wzmianka o jednonawowej kaplicy w tym właśnie miejscu pochodzi z 1318 r., a dokument cesarza Karola IV z 1351 r. wspomina o istniejącym kościele szpitalnym joannitów. Usytuowany przy fosie i dawnych murach miejskich, posiadał duże znaczenie strategiczne (był częścią miejskich fortyfikacji obronnych). W 1369 r. kościół połączono pięknymi krużgankami z budynkiem Komandorii Zakonu Joannitów, który usytuowany był po przeciwnej stronie ul. Świdnickiej. W kolejnym stuleciu świątynię rozbudowano: przedłużono nawę główną, dobudowano nawy boczne i zakrystię. W 1540 r. decyzją cesarza Ferdynanda I świątynia wraz z budynkami klasztornymi przeszła w ręce miasta i jednocześnie została przekazana luteranom. Niestety, przeznaczono ją na magazyny soli i zboża, a także stajnie. Dopiero wykup w 1692 r. przez biskupa Franciszka Ludwika i oddanie kościoła diecezji katolickiej uratowały budynki. Dzięki staraniom wiernych w 1700 r. zaczął się wielki remont i przebudowa - świątyni nadano wystrój barokowy, piękny i pełen przepychu.
W 2 poł. XVIII w. zaczęły się dość smutne karty w historii tego miejsca. Dwudziestego pierwszego czerwca 1749 r. po wybuchu jednej z baszt prochowych w obrębie murów miejskich (prawdopodobnie baszty usytuowanej w okolicach skrzyżowania ul. Włodkowica z Krupniczą), kościół dość poważnie ucierpiał. W czasie wojny siedmioletniej świątynia pełniła funkcję magazynu zbożowego, następnie została zdewastowana przez obrońców miasta w latach 80. i ponownie zniszczona podczas wojen napoleońskich. Wielki remont z 1810 r. na niewiele się zdał - po 3 latach budynek przeznaczono dla wojska pruskiego. Wykorzystywano go jako szpital dla rannych i miejsce pobytu dla jeńców wojennych.
W 1826 r. na fali przejęć majątków kościelnych przez państwo pruskie, kościół został zsekularyzowany. Rozebrano także krużganki nad ul. Świdnicką i rozpoczęto kolejne remonty świątyni, które trwały kilkadziesiąt lat. 18 czerwca 1874 r. uderzenie pioruna uszkodziło szczyt budynku, a już rok później - odnowiony i z dobudowaną neogotycką kruchtą - przeszedł w ręce starokatolików i służył im do 1920 r. Część wyposażenia przeniesiono do Muzeum Archidiecezjalnego (m.in. gotycki krucyfiks). W roku następnym (1 kwietnia 1921 r.) świątynia wróciła w posiadanie kościoła katolickiego i została gruntownie odnowiona w latach 1927 - 1929 i 1935 - 1937.
W trakcie walk o Festung Breslau budynek został poważnie zniszczony. Mówi się o zniszczeniach zewnętrznych rzędu nawet 80% i wielkich stratach w wystroju wnętrza, które strawił ogień. Z dawnego, barokowego wystroju do dziś zostało bardzo niewiele (sakramentarium w nawie bocznej oraz stare nagrobki joannitów). Ze wspomnień i pamiętników księdza Paula Peikerta (proboszcza kościoła św. Maurycego przy dzisiejszej ul. Traugutta) wiemy, że 10 marca świątynia była już tak zniszczona, że w obawie o życie wiernych proboszcz przeniósł odprawianie nabożeństw do budynku plebanii. W 1946 r. niemiecki duszpasterz kościoła pw. Bożego Ciała opuścił swoją parafię, wyjeżdżając do Niemiec z ostatnimi wysiedlanymi mieszkańcami. Nowy proboszcz desygnowany został dopiero w 1956 r. Był to ks. Jan Smutek, dzięki któremu rozpoczęła się pierwsza faza powojennej odbudowy, trwająca do 1962 r. Drugą, w latach 1967 - 1970, przeprowadził już kolejny proboszcz - ks. Jarosław Chomicki. Doprowadziły one świątynię do stanu używalności i pozwoliły na powrót wiernych, a dodatkowo w 1977 r. kościół wyposażono w nowe organy.
Podczas przebudowy ul. Bożego Ciała w latach 2005 - 2006, odkryto za kościołem dawny poniemiecki schron przeciwlotniczy. Wykonano także remont dachu świątyni, a podczas renowacji ściany frontowej odnowiono wejście główne i szczyt od ul. Świdnickiej, wymieniono okno szczytowe i zainstalowano nowy witraż. Nowy proboszcz próbuje przywrócić świątyni jej dawny blask, dlatego stara się, by do wnętrza wróciły dawne rzeźby i obrazy, także te poważnie zniszczone. Znajdują się one w rękach parafii, lecz potrzeba funduszy, by je odnowić.
Ciekawostką jest również, że kościół, jako przykład architektury gotyckiej, nigdy nie posiadał głównej wieży. Eksperci twierdzą, że to przez wymogi reguły zakonu joannitów, którzy kładli duży nacisk na śluby ubóstwa, a wieża symbolizowała wyniosłość.