Kościół Świętego od wszystkiego ;)
- Szczegóły
- Kategoria: Wrocław wczoraj i dziś
- Utworzono: niedziela, 21, grudzień 2014 11:36
- Arleta
Kameralny kościółek w cieniu katedry. Założony w latach 20. XIII w. przez dziekana wrocławskiego, Wiktora. Najprawdopodobniej miał pełnić funkcję kaplicy grobowej księcia bp. Jarosława. Do XIV w. rezydowało tam 2 kanoników (in. plebanów), którzy byli duszpasterzami w parafii katedralnej. Po 1329 r. zwolniono ich z tych obowiązków. Do XV w. służył jako miejsce obrad kapituły katedralnej. Od 1888 r. zarządzali nim franciszkanie.
W 1633 r., kiedy w katedrze wybuchł pożar i przeniósł się na kościół św. Idziego - palił się dach, zawaliło się sklepienie. Po remoncie wybudowano sklepienie płaskie, otynkowano go na przełomie XVII/XVIII w. W poł. XVIII w. znów wybuchł pożar, w wyniku którego kościół przebudowano w duchu barokowym, czego dowodem jest m.in. sklepienie kolebkowe. Zniszczenia po II wojnie światowej nie były tak duże jak w przypadku katedry (ok. 70%) i wyniosły 15-20%. W 1945 r. kościół mógł normalnie funkcjonować. W latach 1952-1954 przywrócono świątyni romański charakter, skuwając zewnętrzne tynki. Wewnątrz odbito je tylko w prezbiterium. W głowicy portalu powinien znajdować się ornament roślinny, ale nie jest widoczny. Ponadto zachował się fryz nałęczowy, ale na kościele widać tylko jego rekonstrukcję. Oryginał znajduje się na kościele św. Wojciecha (na ok. 2/3 wysokości budynku od strony hotelu Mercure). Obecnie jest to najlepiej zachowany w pierwotnej formie budynek we Wrocławiu.
Na witrażu widać św. Idziego z pastorałem i łanią. Ma także przebitą strzałą dłonią. Jedna z opowieści o świętym mówi, że spędzał sporo czasu na modlitwie w jaskini. Często przychodziła do niego łania i karmiła go mlekiem. Któregoś razu król Franków urządził w pobliżu polowanie, wypatrzył łanię i zaczął ją gonić. Łania wbiegła do jaskini, ale mimo to król wystrzelił w jej kierunku z łuku - Idziemu udało się zatrzymać ją „w locie”, stąd na witrażu przedstawiony jest z przebitą dłonią. W zamian król ufundował opactwo benedyktynów w Sankt Galle. Wg innej wersji łania uciekła do jaskini Idziego, a psy myśliwskie bały się tam podejść. Król przywołał biskupa, aby pomógł mu wyjaśnić tę zagadkę. Jeden z przybyłych z nimi myśliwych wypuścił strzałę, która trafiła świętego. Chcieli sprowadzić lekarza, jednak Idzi odmówił - miała zostać do końca życia, aby Bóg udzielał mu pomocy w chwili słabości.
Św. Idzi uznawany jest za patrona łuczników i myśliwych. Warto tu jednak wspomnieć, że lista patronatów jest dłuższa i obejmuje m.in. pasterzy, rybaków, chorych na epilepsję i niepełnosprawnych fizycznie, dobrej spowiedzi, grzeszników. Ponadto zwracają się do niego kobiety nie mogące zajść w ciążę. U Galla Anonima pojawił się zapis, że kiedy Władysław Herman i jego żona nie mogli doczekać się potomka, wysłali do Sankt Galle poselstwo, aby przebłagać o narodziny syna. Potwierdzeniem cudu były narodziny Bolesława Krzywoustego. Św. Idziego kanonizowano w 1712 r.
W kościele znajduje się obraz Jezusa namalowany wg wskazówek św. Faustyny Kowalskiej. Pojawiają się pytania, czy jest to oryginał, trudno to jednak stwierdzić, ponieważ św. Faustyna opowiadała wielu artystom swoją wizję Jezusa i każdy malarz przedstawiał go wg własnej wizji. Wspólnym elementem tych obrazów jest światło wychodzące z serca Jezusa.