Mkną po szynach "miastowe" tramwaje :)
- Szczegóły
- Kategoria: Wrocław wczoraj i dziś
- Utworzono: niedziela, 11, sierpień 2013 12:02
- Arleta
W 1902 r. (lub 1901) powołano firmę Tramwaje Miejskie Wrocław (Stӓdtische Straßenbahn Breslau - SSB). Działalność rozpoczęła ona od uruchomienia dwóch linii: ul. Ślężna - Dworzec Nadodrze (Ślężna, Sanocka, Lwowska, Zielińskiego, Muzealna, Podwale, pl. 1 Maja, Dubois, Pomorska, pl. Staszica) oraz Krzyki - Dworzec Nadodrze (pl. Powstańców Śl., Zaporoska, Zielińskiego i potem identycznie jak pierwsza trasa). Na rogu ul. Ślężnej (Lohestraße) i Kamiennej (Steinstraße) wybudowano zajezdnię.
Teraz dygresja :) W niektórych częściach miasta funkcjonowały nadal inne pojazdy niż tramwaje, np. konne omnibusy. Nie stanowiły one jednak konkurencji, a uzupełnienie tras tramwajowych. Przeprowadzano też testy omnibusów elektrycznych i spalinowych (wyprodukowanych przez fabrykę Daimlera w Stuttgarcie). W 1904 r. z kolei uruchomiono pierwszy autobus jeżdżący do Osobowic. Miejskie przedsiębiorstwo komunikacyjne wkrótce jednak doprowadziło tam linię tramwajową i autobus przestał kursować. W 1912 r. z kolei od ul. Krakowskiej do Brochowa (Brockau) pasażerów przewoził trolejbus. Już rok później na tym odcinku uruchomiono połączenie autobusowe. Ponadto tramwaje wrocławskie były dwukierunkowe, dzięki czemu nie wymagały budowy pętli. Na ostatnim przystanku motorniczy zmieniał zwrotnicę, przechodził na drugą platformę, torem przejazdowym zmieniał tor i ruszał w trasę.
W tym czasie BSEG prowadziło jeszcze ruch konny na trasie szczytnickiej. Ze względu na ograniczone zapotrzebowanie na tę formę transportu sprzedało już działkę po zajezdni przy ul. Skłodowskiej. Ze względu na dużą odległość nieopłacalne stało się wysyłanie koni i wagonów do zajezdni przy Nabycińskiej, więc spółka wynajęła od ZOO teren, na którym umieściła swoje 4 wagony, a konie przeniosła do wynajętej na osiedlu Dąbie (Grüneeiche) stajni. W kwietniu 1906 r. tramwaje konne przestały w ogóle funkcjonować - zawieszono obsługę odcinka na ul. Parkowej.
Od 1908 r. wprowadzono bilety, dzięki którym pasażerowie mogli się przesiadać między tramwajami wszystkich przewoźników. Kolejna nowość czekała na pasażerów już rok później - wprowadzono numerację linii i oznaczenia wspólne dla wszystkich przewoźników: na dachach pojazdów zamontowano czarne okrągłe tablice z numerem i prostokątne białe z czarnym napisem informującym o punkcie docelowym. W 1911 r. miasto wykupiło spółkę BSEG, wagony przemalowano na barwy miejskie, tzn. na biało i czerwono, na burcie umieszczając herb i złoty numer taborowy.
Czynnikiem mobilizującym do dalszej rozbudowy infrastruktury stała się setna rocznica Bitwy Narodów pod Lipskiem. Z tej okazji organizowano na Szczytnikach Wystawę Historyczną oraz wznoszono kompleks Hali Stulecia. Przedłużono więc najstarszą trasę do Dąbia i zbudowano tam nową zajezdnię (nr VI). Kupiono też 22 nowe wagony typu zeppelin z zaokrąglonymi platformami i zabudowanymi pomostami (później przebudowano je na doczepy, bo były zbyt powolne). W 1910 r. wybudowano z żelazobetonu zajezdnię przy ul. Słowiańskiej, w kolejnych latach dobudowano dwie identyczne hale i budynek administracyjny.
W trakcie I wojny światowej wzrosła liczba pasażerów, natomiast spadła liczba prowadzonych inwestycji związanych z budową nowych torowisk. W 1923 r. skończyła się koncesja na prowadzenie działalności przez firmę ESB. Miasto nie miało jednak pieniędzy na wykupienie spółki, więc podpisano z nią porozumienie, zgodnie z którym nadal miała ona organizować przewozy. Stopniowo jednak SSB przejmowało należące do ESB linie i wkrótce stało się jednym przedsiębiorstwem świadczącym usługi tramwajowej komunikacji zbiorowej. Zajezdnię przy ul. Krakowskiej przeznaczono dla autobusów (funkcjonowały od 1925 r.).
Coraz częściej pojawiały się problemy z dotychczas użytkowanymi wagonami, głównie ze względu na ich wiek. Inżynierowie z SSB stworzyli więc projekt tramwaju o nazwie Standard, dzisiaj jeżdżący jako Baba Jaga. Wnętrze wyłożono dębową boazerią, siedzenia pokryto czerwonym aksamitem, zaopatrzono go w drzwi po obu stronach wagonów i system resorowania. W każdej burcie znajdowało się 9 okien (początkowo z zasłonkami), co ułatwiało i obniżało koszty ewentualnych napraw. Ponadto tramwaje posiadały po 4 piasecznice, pozwalające zsypywać piasek na śliskie szyny. W sumie pojazdy mieściły 47 pasażerów, w tym 21 miejsc siedzących (w 7 rzędach w układzie 2+1). Produkcją tych wagonów zajęły się wrocławskie fabryki Linke-Hofmann-Werke i Eisenwerk G. Trelenberg. Wrocławianie pozytywnie przyjęli nowy tabor, dlatego też część starszych wagonów zmodernizowano tak, aby przypominały nowe Standardy. Ułatwiano również pracę konduktorom: zaprojektowano nowy kasownik (zamiast dotychczas stosowanych szczypiec), który wybijał numer służbowy konduktora, linię tramwaju, dzień i godzinę skasowania.
Tramwaje wykorzystywała również poczta, na co miały wpływ powojenne braki paliwa. W 1921 r. poczta odkupiła od SSB 4 wozy i przystosowała je do przewozu listów oraz paczek. Tramwaj kursował od Urzędu Przewozu Poczty przy ul. Małachowskiego przez ulice Dąbrowskiego i Krasińskiego do budynku Ekspedycji Poczty przy ul. Janickiego. Tę formę przewozu stosowano do 1928 r.
W 1939 r. SSB zmieniło nazwę na Wrocławskie Zakłady Komunikacyjne (Breslauer Verkehrsbetriebe - BVB). Po wybuchu II wojny światowej nastały kolejne zmiany. Coraz częściej konduktorami zostawały kobiety, co wynikało przede wszystkim z mobilizacji mężczyzn do wojska. Zlikwidowano niektóre połączenia, przez co zwiększał się tłok w pojazdach. Wagony przebudowywano zatem tak, aby zabezpieczyć przed napierającym tłumem (usuwano część siedzeń, w oknach montowano uszczelki). Wymontowywano miękkie siedzenia, zastępując je drewnianymi, ale jednocześnie zmniejszając liczbę miejsc siedzących. Niektóre fragmenty torowisk wyłączono z ruchu, ponieważ uległy zniszczeniu w wyniku działań wojennych, czasem także ze względu na wykorzystywanie materiałów (jak np. miedzianego drutu jezdnego) przez wojsko. Trasa od Kowal przez ul. Jedności Narodowej i pl. Bema do św. Jadwigi wykorzystywana była przez Kolej Twierdzy Wrocław. Wagony ustawiano w poprzek ulic jako barykady, czasem używano ich do transportów sanitarnych i towarowych.
Komunikację tramwajową zawieszono 1 kwietnia 1945 r. Ostatnie realizowane kursy obejmowały ul. Legnicką oraz odcinek między pl. Jana Pawła II a Dworcem Nadodrze.
Zdjęcia pochodzą z książki "Przez wrocławskich ulic sto..." Tomasza Sielickiego.