"Naprężony", czyli o Moście Grunwaldzkim...
- Szczegóły
- Kategoria: Nad rzeką
- Utworzono: niedziela, 20, styczeń 2013 11:37
- Arleta
Budowa nowej przeprawy była niezbędna ze względu na wzrost liczby instytucji (uczelni, urzędów) oraz mieszkańców na terenach od obecnego pl. Grunwaldzkiego do ZOO. W 1900 r. zarząd miasta zdecydował się zaciągnąć pożyczkę na budowę mostu. Prace rozpoczęły się jednak dopiero 5 lat później, głównie ze względu na przeciągające się procedury wykupu gruntów czy budynków. W 1905 r. Zarząd Miasta rozpisał konkurs na koncepcję konstrukcyjno-architektoniczną mostu. Pierwszą nagrodę uzyskał projekt dr. inż. Roberta Weyraucha i architekta Marina Mayera, którego motto brzmiało… „Naprężony”. Co prawda most wiszący był nieekonomiczny, ale przy wyborze kierowano się głównie chęcią stworzenia obiektu monumentalnego.
Projekt wykonawczy opracowano w Zarządzie Budownictwa Lądowego i Wodnego Urzędu Miasta, wykonanie zaś powierzono firmie Beuchelt & Co z Zielonej Góry. Początek prac przypadł na luty 1908 r. Polegały one na wykonaniu wykopów pod fundamenty pylonów. Co dość nietypowe nawet dla współczesnych inwestycji :)- pracowano w trybie ciągłym, w dzień i w nocy ze względu na duże koszty odwodnienia. Dodatkowe utrudnienia powodowały znajdujące się w tym miejscu fragmenty fortyfikacji Ujścia Oławy, które trzeba było usuwać. Próbne obciążenie mostu przeprowadzono już we wrześniu 1910 r.: najpierw użyto do tego piasku, później ówczesne MPK (Straßenbahn Breslau - Grӓbschener) udostępniło 24 tramwaje o wadze 12 ton, a straż pożarna samochody ciężarowe z przyczepami. Ugięcie mostu mieściło się w normie, co pozwoliło na otwarcie przeprawy 10 października 1910 r.
Udział w uroczystości wziął cesarz Wilhelm II. Z okazji otwarcia umyto okoliczne ulice i nawierzchnię mostu. Sam most zresztą udekorowano wieńcami i girlandami z kwiatów, na pylonach umieszczono flagi, a 7 października po raz pierwszy oświetlono go lampami elektrycznymi. Władze miejskie przygotowały specjalne tramwaje, którymi można było dojechać do mostu. Uroczystości rozpoczęły się 10 października o godzinie 16. Oczywiście wzięli w nich udział przedstawiciele władz całej prowincji śląskiej. Odznaczono trzy osoby, w tym przedstawiciela miasta, który nadzorował budowę oraz wykonawców. Następnie na most wjechały wozy strażackie i… zaprzęgi z dziećmi z sierocińców. Ponieważ tłum napierał na policjantów broniących wstępu na przeprawę, nadburmistrz Bender zgodził się na udostępnienie jej dla wszystkich. Ostatecznie cała uroczystość zmieniła się w festyn, przedstawiciele władz z kolei przenieśli się do Sali Książęcej ratusza. Już 11 października po moście rozpoczęły kursowanie elektryczne tramwaje. Nową przeprawę nazwano Mostem Cesarskim (Kaiserbrücke), w okresie Republiki Weimarskiej (1919 - 1933) zmieniono nazwę na Most Wolności (Freiheitbrücke), a do pierwotnej wersji powrócono w okresie III Rzeszy.
Podczas II wojny światowej most został częściowo zniszczony. Niemcy broniący Festung Breslau podparli go przy pomocy drewnianej konstrukcji z belek wypełnionej kamieniami, opierającej się na zatopionych w Odrze barkach. Dzięki temu mogli używać mostu pomimo zniszczenia pasów nośnych. Ponadto częściowo rozebrano pylony. Wynikało to z tego, że pas od mostu Grunwaldzkiego do Szczytnickiego został zamieniony w pas lotniska, a samoloty miały podchodzić do lądowania na małej wysokości, aby chronić się przed ostrzałem. Pylony stanowiły zatem przeszkodę. Zgodnie z niemieckim porządkiem poszczególne ich części zostały ponumerowane i zmagazynowane w celu późniejszej odbudowy. Ostatecznie nie zrealizowano całkowicie ani budowy lotniska, ani rozbiórki pylonów. Prawdopodobnie z lotniska odbył się zaledwie jeden lub dwa loty, źródła podają różne informacje (w kwietniu 1945 r. - w celu ewakuacji rannych, w maju - uciekał z miast Karl Hanke, dowódca obrony Festung Breslau).
W 1946 r. woda podmyła dno w miejscu zatopionych barek, co spowodowało obniżenie konstrukcji i jednocześnie uniemożliwiło korzystanie z niej. Zdecydowano się więc na natychmiastową odbudowę - tym bardziej, że most znajdował się na ważnej już wtedy trasie do Warszawy. Odbudowa napotykała wiele problemów. Pierwszym była waga całej konstrukcji - ponad 2400 ton, co wymuszało na budowniczych budowę kilku podpór. Drugi problem z kolei stanowił brak materiałów: drewna i żelaza (zamówione na koniec maja 1946 r. żelazo dotarło na budowę dopiero w grudniu 1946 r.). I wreszcie trzeci problem - ciężka zima 1946/1947, która wiązała się z pochodem lodów. Ostatecznie 26 sierpnia 1947 r. zdjęto podpory, następnie przeprowadzano próby obciążeniowe przy udziale m.in. tramwajów, które most przeszedł pomyślnie. Oddano go do użytku 6 września 1947 r. jako Most Grunwaldzki.